|
Automobilklub Wielkopolski z okazji Dnia Kobiet
zorganizował dla Pań sportową formę zabawy, czyli
rajd samochodowy
Nagrodami
od LEADER SCHOOLbyły kursy nauki j.angielskiego (metodą Callana)
lub j. niemieckiego (Metodą Bezpośrednią) dla Pani Kierowcy i
jej Pilota.
(wybór "języka" pozostawiamy wygranej załodze)
I nagroda od Leader School - 3 miesięczny kurs językowy wartości
1200 zł.
II nagroda od Leader School - 2 miesięczny kurs językowy
wartości 800 zł.
III nagroda od Leader School - 2 miesięczny kurs językowy
wartości 800 zł.
IV nagroda od Leader School - 2 miesięczny kurs językowy
wartości 800 zł.
W niedzielny poranek, na parkingu hurtowni odzieży Shark
było bardzo tłoczno. 38 załóg – składających się głównie z płci
pięknej (podobnie jak moja znajoma Beata i ja) postanowiło
świętować Dzień Kobiet zabawą na rajdzie Wielkopolanek. Ponieważ
biuro rajdu znajdowało się w sklepie, dzień dla niektórych
zaczął się podwójnie miło, bo zostały nabyte różne atrakcyjne
części garderoby
J.
Ale wróćmy do rajdu...
Odprawa odbyła się sprawnie i szybko, na samym starcie
zostałyśmy sfotografowane wraz z naszym pojazdem i po otrzymaniu
trasy opisanej itinererem ruszyłyśmy w drogę. Jechało nam się
przyjemnie, trasa nie była zbyt trudna, prowadziła trochę przez
miasto (między innymi, na rondzie Rataje można było umyć auto w
myjni Car Royal, a w stacji kontroli pojazdów AW, przy ulicy
Towarowej można było sprawdzić hamulce i ustawienia świateł) i
trochę poza miastem. Jak zawsze, trzeba było uważać na PKPy oraz
dodatkowo na ograniczenia prędkości. My z Beatą na niektórych
odcinkach się trochę rozluźniłyśmy i niestety dwa znaki nie
wiedzieć czemu się przegapiły. Ale w końcu nie da się nie
poplotkować trochę będąc tyle czasu razem...
Braki z trasy
można było podreperować wykazując się na próbach rekreacyjnych.
Pierwszą z nich było rozpoznawanie znaczków marek schowanych w
całkiem grubych woreczkach – bardzo trudna konkurencja. Nie
wszystkie marki jestem w stanie rozpoznać naocznie, a co dopiero
tylko obmacując ich loga! Następnie układałyśmy na czas puzzle –
zdjęcie pięknego starego samochodu, który nie wiedzieć czemu
miał nadzwyczaj dużo kół w różnych miejscach. Ostatnią
konkurencją było wkręcanie odpowiednich nakrętek na śruby
różnych rozmiarów mając na oczach okulary spawalnicze. Zabawa
niezła, zwłaszcza, że ta śrubkowa konkurencja odbywała się już
po zakończeniu pierwszego odcinka rajdu w bardzo ciekawej
scenerii, we Fijałkowie, gdzie miłośnik motoryzacji Zbigniew
Kopras ma wspaniały skansen zabytkowych pojazdów i największą w
Polsce kolekcję polskich motocykli. Siedząc w otoczeniu tych
ciekawych maszyn, zajadając ciastka, popijając kawę i herbatę
uczestnicy dzielili się wrażeniami z pierwszej części rajdu.
Drugi odcinek
trasy szybko doprowadził nas do Mety na Tor Poznań, gdzie
czekało jeszcze 6 prób sprawnościowych. Na wstępie należało
zaparkować samochód jak najbliżej krawężnika. Tu się pochwalę
moim małym sukcesem - udało mi się, trochę przez przypadek a nie
z umiejętności, zrobić to idealnie
J.
Następne zadanie to jazda quadem. Zawsze się bałam tej maszyny,
nogi mi się trzęsły, ale jakoś poszło. Kolejne zadanie wymagało
walki z druga naturą człowieka, czyli z przyzwyczajeniem,
mianowicie trzeba było zahamować używając tylko hamulca
ręcznego. Nie wygrałam z moją nogą, jak większość kierowców,
depnęłam na pedał i dostałam taryfę. Jadąc dalej nitką toru
czekały nas próba Łosia oraz Stewarta. A ostatnią konkurencją
był slalom kartingiem. Ten pojazd bardziej mi przypadł do gustu
niż quad, może dlatego że wydaje się być stabilniejszy... W
każdym razie etap rywalizacji zakończył się wraz z kartingową
konkurencją i mogłyśmy już spokojnie czekać na wyniki.
Oczekiwania umilał nam zasłużony posiłek oraz przygotowana z
dużą dawką humoru prezentacja na temat bezpieczeństwa jazdy.
Ogłoszenie
wyników i wręczenie nagród trwało dłużej niż zwykle za sprawą
długiej listy sponsorskiej i wielu nagród. Poza tym każdy z
uczestników otrzymał dyplom uczestnictwa ze zdjęciem
„startowym”- bardzo miła pamiątka
J.
Chciałabym w tym miejscu podziękować Panom organizatorom oraz
wszystkim sponsorom, którzy pomogli zorganizować i uatrakcyjnić
tą naszą babską imprezę, min: szkole językowej Leader School,
restauracji Sioux, restauracji Alabama, hurtowni odzieży Shark,
myjni Car Royal, sklepowi laTina, Casinos Poland, Enorm,
Zbigniewowi Koprasowi oraz Pilot Production.
Na zakończenie
imprezy Komandor rajdu Irek Bielejewski obiecał, że w przyszłym
roku będzie równie ciekawie, a nawet jeszcze lepiej. Zatem my
Baby trzymamy Pana Komandora za słowo!!!
Relację z
trwającymi do tej chwili wypiekami na twarzy napisała
Małgorzata Psik
Foto - K. Domański, A.
Rybak, A. Sudoł |