W
dniach 16-18 maja zainaugurowano sezon motocyklowy na Torze
„Poznań”, do I Rundy Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostw Polski
zgłosiło się aż 232 zawodników.
Jako atrakcję tegorocznych wyścigów wprowadzono, wzięty żywcem z
Mistrzostw Świata, trening o „Superpole”. W treningu tym wzięło
udział 8 najlepszych zawodników z połączonych klas Superbike i
Superstock 1000 wyłonionych z treningów klasyfikacyjnych. Do
szczęśliwej ósemki weszło pięciu przedstawicieli Superbike oraz
trzech Superstock 1000.
1.
Wiczyński Bartłomiej – Superstock
2.
Sikora Ireneusz – Superbike
3.
Szkopek Paweł – Superbike
4.
Walkowiak Marcin – Superstock
5.
Oskaldowicz Janusz – Superbike
6.
Michalczewski Robert – Superbike
7.
Tomaszewski Hubert – Superbike
8.
Badziak Adam – Superstock
Już podczas treningów klasyfikacyjnych tych klas, po tym jak
Paweł Szkopek uzyskał czas 1:35.100, a Ireneusz Sikora
1:35.056 wiadomo było, że zawodnicy jeżdżą dużo szybciej, niż w
poprzednich latach. Bowiem ustanowiony 11 czerwca 2006 r. przez
Andrzeja Pawelca rekord Toru „Poznań”, który wynosił 1:35.852
został pobity kilkakrotnie. To co jednak stało się podczas walki
o „Superpole” przerosło oczekiwania wszystkich. Paweł poprawił
swój wynik z pierwszego treningu o prawie 2 sekundy,
ustanawiając najlepsze okrążenie Toru „Poznań” dla motocykli –
1:33.056.
Superstock
600
Sobotnie
zmagania rozpoczął jeden z ciekawszych wyścigów tej rundy -
Superstock 600. Walka o podium rozegrała się w zasadzie między
Andrzejem Chmielewski (OtoMoto RT) – ubiegłorocznym Mistrzem
Polski w tej klasie, Mateuszem Stokłosą (A. Wielkopolski) oraz
debiutującym w Mistrzostwach Polski - Danielem Bukowskim (A.
Wielkopolski/AUTO PRESTIGE RACING). Zawodnicy zamieniali się
miejscami kilkakrotnie. Najpierw prowadził Andrzej, później
Daniel, następnie Mateusz. Ostatecznie jednak pierwszy linię
mety przejechał Andrzej Chmielewski, drugi był Mateusz Stokłosa,
a trzeci Daniel Bukowski. Monice Jaworskiej (A. Wielkopolski/FASTBIKER.PL)
na trzy okrążenia przed końcem wyścigu zabrakło paliwa i
zmuszona była zakończyć jazdę. Tomasz Kędzior (A. Polski/CREATIVE
HONDA RACING) dojechał do mety na czwartym miejscu.
Daniel
Bukowski tak skomentował swój dzisiejszy wyścig: - cieszę
się, że jestem tu gdzie jestem i na tym miejscu, wczorajsze
czasy jakie osiągałem na treningach pozwoliły mi mięć nadzieję
na to, że nawiąże walkę z chłopakami. Start mi nie wyszedł
delikatnie mówiąc, bo sczepiłem się z kimś z chłopaków z
Creativa, ale udało mi się przed „Patelnią” na hamowaniu wysunąć
na pierwszą pozycję. Doświadczenie Andrzeja i Mateusza dało
jednak o sobie znać i zostałem wyprzedzony. Później utrzymywałem
odległość, tak więc myślę, że pozwala to wysnuć opinię, że
jeździmy na podobnym poziomi. Szykuje się ciekawy sezon, będę
walczył o pierwsze miejsce.
YAMAHA
Po wyścigu
Supersport 600 na torze stanęło 25 pomalowanych w nowe barwy
Yamah YZF-R1 i YZF-R6 by zmierzyć się o nagrodę główną sezonu
Fiata 500 oraz Yamahę YZF-R6 w łączonym wyścigu klas R1 i R6. W
klasie R1 przez pierwszą część wyścigu prowadził Konrad Wilusz,
jednak na szóstym kółku popełnił błąd i prowadzenie przejął
Rafał Trzciński (A. Wielkopolski). Konrad musiał więc zadowolić
się drugim miejscem, a na trzeciej pozycji, ku nawet swojemu
zaskoczeniu, linię mety przekroczył Wojciech Mańczak (A.
Wielkopolski) – ogólnie jestem bardzo zaskoczony, cały czas
myślałem, że jadę na czwartym miejsc. Niestety kolega przede mną
się wywrócił, dowiedziałem się o tym dopiero na mecie, dlatego
duże zdziwienie. Ogólnie wyścig bardzo mi się podobał, warunki
świetne, zobaczymy jak będzie jutro. Mam nadzieję powalczyć o
wyższe miejsca, w zeszłym roku byłem 10 w klasyfikacji
generalnej pucharu, a w tym roku walczę o „pudło”.
W klasie R6
znakomicie zadebiutował zeszłoroczny zwycięzca R1 – Przemysław
Janik (A. Polski), który na pudle stanął w towarzystwie
debiutujących w pucharze nowych zawodników; Marcina Małeckiego
(A. Wielkopolski) i Wojciecha Lemańskiego (KM Szczecin).
Marcin Małecki
tak skomentował swój pierwszy wyścig w R6 – z dzisiejszego
startu jestem bardzo zadowolony, drugie miejsce bardzo mnie
cieszy, mimo tego że złośliwi twierdzą, że drugie miejsce
zajmują pierwsi przegrani. Myślę, że jutro będzie co najmniej
tak samo, chciałbym walczyć o pierwsze miejsce, ale jak będzie
zobaczymy. Nie zależy to tylko ode mnie, ale również od kolegów,
którzy ze mną jeżdżą. Zdaje sobie sprawę, że Przemysław Janik
jest w bardzo dobrej formie, jest to zwycięzca zeszłorocznego
Pucharu R1 i nie będzie łatwo z nim wygrać. Pierwszy wyścig
zaliczam do udanych zobaczymy co będzie jutro.
PUCHAR BMW
Zdecydowanym
liderem sobotniego wyścigu Pucharu BMW był Grzegorz Szczypka,
prowadził stawkę od startu do mety z okrążenia na okrążenie
zwiększając swoją przewagę na rywalami. Walka o drugie miejsce
rozegrała się pomiędzy Krzysztofem Karkoszką, a Jerzym Bergerem
(AMK Gliwice). Przez pierwsze trzy okrążenia prowadził
Krzysztof, ale na czwartym okrążeniu został wyprzedzony przez
Jerzego oraz Tomasza Sapela. Na metę Krzysiek przyjechał
czwarty, trzeci był Tomasz, drugi Jerzy, a pierwszy Grzegorz.
Wśród
zawodników BMW pojawił się młody Słowak – Lubos Prokop, który
przyjechał do nas z Twardosin-u, 16-letni Lubos tak opowiadał
nam o swoim pierwszym w życiu wyścigu: wczorajszy start
traktowałem jako próbę, na „Dużej Pateln”i przewróciłem się, ale
w niedzielę mam nadzieję jechać lepiej. Są to moje pierwsze w
życiu starty, na motocyklu jeżdżę dopiero od 3-tygodni. W
czwartek wykręcałem czas wynoszący ok 3 min., a w sobotę już
zszedłem do 2:07.263.
PRETENDENT
W sobotnie
popołudnie swoje pierwsze sportowe emocje na Torze „Poznań”
przeżywali zawodnicy klasy Pretendent. Na polach startowych
pojawiło się prawie 40 maszyn różnych marek. Pierwsze pole
startowe należało do Łukasza Bąka i to on wygrał wyścig, mimo iż
palmę pierwszeństwa chciał mu odebrać na drugim okrążeniu
Grzegorz Jerchewicz. Łukasz jednak szybko naprawił swój błąd i
Grzegorz musiał zadowolić się trzecim miejscem, ustępując
również Jarosławowi Chabowskiemu. Łukasz po wyścigu powiedział
nam: - jestem bardzo zadowolony z wyścigu, początek był
trochę ciężki, ale później wyszedłem na prowadzenie, poczułem
się pewniej i jechałem swoje.
Grzegorz Jerchewicz
– bałem się troszeczkę, że będzie padało, mniej więcej z
„Patelni” wychodziłem jako drugi. Zawodnik jadący jako pierwszy
był nie do dojścia dla mnie, ale starałem się go trzymać. Na
piątym kółku osoba jadąca za mną wyprzedziła mnie. Wiem, że
jechałem nierówno, ale są to błędy do poprawienia, jestem
pierwszy raz na torze i jestem bardzo zadowolony z dzisiejszego
startu. Za dwa tygodnie również mam zamiar wystartować i
powalczyć o wyższą lokatę.
HONDA CBR
125
Sobotnie
zmagania zakończył Puchar Hondy CBR 125. W tym roku w klasie tej
startuje 16 zawodników + VIP, w rolę którego wcielił się podczas
sobotniego wyścigu Marek Szkopek.
Na pierwszym
okrążeniu doszło do groźnie wyglądającego wypadku, Maciej Gajc
przewrócił się, a jadący tuż za nim Marek Szkopek nie zdążył go
ominąć. Na szczęście Maciejowi nic się nie stało i powrócił na
tor z siniakiem w kształcie opony Mikroszkopka na plecach.
Pierwsze miejsce zdobył z dużą przewagą Jakub Sudoł (A.
Wielkopolski), drugie Antoni Kupiński (A. Wielkopolski), a
trzecie Artur Wielebski.
YAMAHA
W niedzielny
pochmurny poranek po raz drugi w tym sezonie na starcie pojawili
się przedstawiciele Pucharu Yamahy. Drugi wyścig R1 zdecydowanie
od początku do końca należał do Konrada Wilusza. Triumfator
sobotniego biegu Rafał Trzciński (A. Wielkopolski) trzymał się
tuż za Konradem, niestety na ostatnim okrążeniu wyleciał z toru
i drugie miejsce przypadło Waldemarowi Chełkowskiemu, a trzecie
Wojciechowi Mańczakowi (A. Wielkopolski). Waldemar z Wojciechem
toczyli przez cały wyścig zacięty bój o trzecie miejsce, ale z
powodu pecha Rafała, ostatecznie obaj znaleźli się w pierwszej
trójce.
Sporych emocji
kibicom dostarczyła również klasa R6, na pierwszym kółku upadek
zaliczył tegoroczny faworyt Pucharu Yamahy R6 – Przemysław
Janik (A. Polski), który zdołał nie tylko po wywrotce wrócić na
tor, ale również włączyć się do walki na tyle skutecznie, aby
ponownie zająć najwyższą lokatę. Marcin Małecki (A.
Wielkopolski) prowadzący stawkę przez 8 okrążeń na ostatnim
kółku wyleciał z toru i nie ukończył wyścigu. W ten sposób na
pudle stanęli: Przemysław Janik, Wojciech Lemański (KM Szczecin)
i Andrzej Garczyński (A. Wielkopolski).
Suzuki
Po Yamahach na
Torze „Poznań” zameldował się kolejny puchar markowy – Suzuki do
600 i Suzuki pow. 600.
W Suzuki pow.
600 po pierwszym kółku prowadzenie objął Jakub Derecki, ale już
na kolejnym okrążeniu został wyprzedzony przez Tomasza Biernata
(A. Wielkopolski), na trzeciej pozycji trzymał się dzielnie
Patryk Łogiewa. W klasie do 600 prowadził Arkadiusz Śliwa, a za
nim podążali Janusz Mitko oraz Mariusz Kondratowicz (Motoklub
Olsztyn). Niestety na czwartym okrążeniu z powodu kolizji dwóch
motocyklistów; Wojciecha Brozio i Dariusza Winkel, wyścig został
przerwany. Zawodnicy zjechali do depo, a procedura startowa
musiała zostać powtórzona. Pola startowe zostały obsadzone wg
czasów z trzeciego kółka i motocykliści po krótkiej przerwie
ponownie wyruszyli, aby dokończyć zmagania. Takie przerwy
działają na ścigantów zdecydowanie rozpraszająco, dlatego po
„drugim” starcie stawka troszeczkę się przetasowała, ostatecznie
w klasie do 600 pierwsze miejsce zdobył Arkadiusz Śliwa, drugi
był Janusz Mitko, a trzeci przyjechał Mariusz Kondratowicz.
W klasie
Suzuki pow. 600 wygrał Tomasz Biernat, drugi linię mety minął
Jakub Derecki, a trzeci był Patryk Łogiewa.
Tomasz Biernat
po wyścigu powiedział: - jechało mi się średnio, popełniam
jeszcze bardzo dużo błędów, po drugim starcie miałem problemy z
zawodnikiem, który w drugim starcie mnie wyprzedził i blokował.
W pewnym momencie doszło do groźnej sytuacji, ale w końcu się
udało i wysunąłem się na czoło stawki.
Zapytany co
sądzi o wywrotkach swoich 4 kolegów odpowiedział: - sam
miałem uślizg w pierwszym wyścigu na „Sławiniaku”, ale jakoś się
obyło bez gleb. Prawdopodobnie jest to spowodowane tym, że
wszyscy w jazdach treningowych zakładają dowolne opony, a na
wyścig Dunlop’y model - T209. Nie jest to opona wyścigowa,
motocykl prowadzi się dużo gorzej, ludzie nie są do niej
przyzwyczajeni i dlatego dochodzi do wywrotek.
BMW
W wyścigu
Pucharu BMW ponownie bezkonkurencyjny był Grzegorz Szczypka, za
jego plecami toczyła się natomiast walka o drugie i trzecie
miejsce. Przez pierwszą połowę wyścigu drugi był Krzysztof
Karkoszka, a trzeci Tomasz Sapela. Na czwartym okrążeniu na
trzecią pozycję przesunął się Jerzy Berger (AMK Gliwice). Na
szóstym Jerzy jechał już drugi, a tuż przed końcem trzecią
pozycję wywalczył Tomasz Sapela. Ostatecznie kolejność pierwszej
trójki wyglądała identycznie jak podczas sobotniego wyścigu.
Pierwsze miejsce Grzegorz Szczypka, drugie Jerzy Berger, trzecie
Tomasz Sapela.
SUPERSTOCK
600
Po sobotnim
wyścigu Superstock 600 wszyscy z niecierpliwością czekali na
kolejny wyścig mistrzów z niepokojem patrząc na zbierające się
coraz gęściej chmury nad Torem „Poznań”. Zawodnicy ustawili się
do startu, ale już na pierwszym okrążeniu na nitce pojawiły się
krople deszczu i wyścig został przerwany. Zgodnie z regulamin
odbył się 10 minutowy trening pozwalający przystosować się do
nowych warunków atmosferycznych. Procedura startowa rozpoczęła
się od nowa. W tym czasie tor zdążył przeschnąć i generalnie
wszyscy ponownie wyjechali na tych samych oponach. Do startu
ostrego nie stawił się tylko Mateusz Stokłosa (A. Wielkopolski),
który podczas okrążenia zapoznawczego przewrócił się.
Pod
nieobecność Mateusza spektakularną walkę o pierwsze miejsce
stoczyli ze sobą Daniel Bukowski (A. Wielkopolski/AUTO PRESTIGE
RACING) i Andrzej Chmielewski (OtoMoto RT). Zwyciężyło jednak
ponownie doświadczenia Andrzeja, Daniel przyjechał drugi, a na
trzecim uplasował się Tomasz Kędzior (A. Polski/CREATIVE HONDA
RACING), który z wyścigu na wyścig coraz lepiej radzi sobie w
tej nowej dla siebie klasie. Pięknie dzisiaj jechała również
Monika Jaworska (A. Wielkopolski/FASTBIKER.PL), który przebiła
się z 10 pozycji startowej na 5 miejsce.
Tomasz Kędzior
zapytany o swój dzisiejszy wyścig powiedział – miałem
nadzieję, że dzisiaj znajdę się na podium i cieszę się, że udało
mi się zdobyć trzecie miejsce. Trochę mi pomogła pogoda i upadek
Matiego na kółku na grzanie opon. Z pewnością gdyby Mateusz
jechał, było by dużo trudniej.
SUPERSTOCK
1000 i SUPERBIKE
Podczas
łączonego wyścigu Superstock 1000 i Superbike stało się to na co
wszyscy czekali, oficjalny rekord Toru „Poznań” z 11 czerwca
2006 – 1:35.852 należący od prawie 2-lat do Andrzeja Pawelca,
został w końcu pobity i wynosi obecnie 1:34.679, a ustanowił go
Paweł Szkopek (A. Polski/DIALOG RACING TEAM) na motocyklu Yamaha
R1. Paweł wygrał dzisiaj wyścig klasy Superbike oraz wspólny
wyścig Superbike i Superstock 1000 pod nazwą GRANDys duo FORMUŁA
X-TREM. Drugi w klasie Superbike stawił się Ireneusz Sikora (AMK
Gliwice), który tak skomentował swój wyścig: - ze startu
jestem zadowolony, później miałem problem techniczny z
motocyklem, starałem się utrzymać tylko drugą pozycję, nie
goniłem za Pawłem bo wiedziałem, że z tym problem nie dojadę, a
zależało mi aby ukończyć wyścig. Myślę że na kolejnej eliminacji
zapowiadają się naprawdę duże emocje. Paweł nie ma nade mną, aż
tak dużej przewagi, aby mi za każdym razem odjeżdżał. Jeśli na
następnej rundzie sprzęt będzie się dobrze sprawował to będziemy
z Pawłem walczyć.
Trzeci
przyjechał popularny „Profesor” Janusz Oskaldowicz (A.
Wielkopolski/SHARP RACING TEAM) - sam wyścig bardzo
emocjonujący, oczywiście ja musiałem coś popsuć, aby było
ciekawiej, mówiąc naukowo zawaliłem start, czyli postawiło
motocykl dęba, dwa razy bieg mi nie wszedł, straciłem dużo, ale
na „Dużej Patelni” po zewnętrznej wyprzedziłem kilku zawodników.
Szedłem bardzo agresywnie, na „Sławiniaku” postawiło mnie, zbyt
wcześnie i zbyt mocno odkręciłem gaz, prawie wysiadka. Myślałem,
że zmiotę z toru Adama Badziaka, ale facet wytrzymał więc
jechaliśmy dalej. Zacząłem wyprzedzać konkurencje i było super.
Ja po prostu myślę, że mam źle poustawiany motocykl. Zniszczyłem
za bardzo opony, może przez tą agresywną jazdę, gdyby nie te
opony, to spokojnie mógłbym utrzymać takie tempo jak na
początku i dogonić Irka Sikorę. Ale cóż trzeba się cieszyć z
tego co jest, myślę że następny wyścig za dwa tygodnie będzie
zdecydowanie lepszy. Jest bardzo fajnie, konkurencja bardzo
ostra, chłopcy jeżdżą coraz szybciej, ale w sumie mnie też to
coraz lepiej wychodzi, mam z tego dużo przyjemność, więc na
pewno będę dalej się ścigał.
W klasie
Superstock 1000 stawkę prowadził przez dwa okrążenia Bartłomiej
Wiczyński (A. Wielkopolski/FASTBIKER.PL), ale na trzecim kółku
został wyprzedzony przez Marcina Walkowiaka (A. Wielkopolski/LW
R.T. POWERED BY SZKOPEK) i tak już zostało do mety. Bartek po
tym jak Markowi Szkopkowi (A. Polski/DIALOG RACING TEAM) zatarł
się na piątym okrążeniu silnik, stoczył bój o drugą pozycję z
Adamem Badziakiem (A. Polski/SHELL POLAND POSITION R.T.). Adam
wyprzedził Bartka na 12 okrążeniu, Bartek jednak nie odpuścił i
na ostatnim kółku wyprzedził Badziaka, meldując się na mecie
drugi. Adamowi Badziakowi pozostało wobec tego trzecie miejsce
na pudle.
Marek Szkopek
tak skomentował swój nieudany start – zatarł mi się silnik,
po prostu pech motocyklistów, jestem zadowolony z tego, że stało
się to na pierwszej rundzie, a nie na drugiej, gdzie będziemy
mieli dwa wyścigi. Co prawda mam 25 pkt. straty, ale myślę że to
będzie do nadrobienia.
HONDA CBR
125
W dzisiejszym
wyścigu jako VIP wystartowała Monika Jaworska, która już na
pierwszym okrążeniu przewodziła stawce. Monika zawsze chętnie
bierze udział w wyścigu z młodymi zawodnikami, bowiem to właśnie
w tej klasie cztery lata temu najszybsza na Torze „Poznań”
kobieta rozpoczęła swoją przygodę wyścigową. Za jej śladem
dzielnie podążał koło w koło Jakub Sudoł (A. Wielkopolski),
uzyskując najlepszy czas okrążenia 2:18.755. Trzeci linię męty
przejechał Antoni Kupiński (A. Wielkopolski), a czwarty Wojciech
Jakubowski (A. Wielkopolski). Ponieważ jednak VIP nie bierze
udziału w klasyfikacji sezonu, dzisiejszy wyścig jest już drugim
zwycięstwem Jakuba i daje mu na koncie kolejne 25 punktów.
ROOKIE 600
W klasie
Rookie 600 na starcie stawiło się blisko 30 zawodników. Pierwsze
miejsce od początku do końca należało do Arkadiusza Śliwy, a
drugie do Kacpra Trzyny (A. Radomski). Na trzecim okrążeniu na
trzecie miejsce wskoczył Bartłomiej Imieliński (A. Polski) i w
tej kolejności zawodnicy wjechali na metę.
Bartek
Imieliński po wyścigu – wyścig był ciężki, wielu zawodników
wyleciało, obawiałem się że będzie olej na torze, ale tor był
czysty. Pozdrawiam moich kibiców i zapraszam ich na następne
wyścigi.
Kacper Trzyna
– jestem bardzo zadowolony, rywalizacja bardzo ładna,
przeciwnicy rewelacyjni, zdecydowanie musze poprawić kondycję,
pozdrawiam wszystkich przyjaciół.
ROOKIE pow.
600
Piękną walkę o
pudło mogli podziwiać kibice podczas ostatniego wyścigu I Rundy
WMMP. Zaciekły bój o pierwsze miejsce stoczyli Rafał Łyko (A.
Wielkopolski) i Andrzej Dzionek (A. Wielkopolski), a o trzecie
miejsce Paweł Górka i Krzysztof Kalski (TMSM Sparta/DIALOG
RACING TEAM). Ostatecznie pierwszy na podium stanął Rafał, drugi
Andrzej, a trzeci Paweł.
Rafał Łyko –
wyścig był bardzo emocjonujący, nerwy, stres i wszystko.
Popsułem start, na szczęście strata nie była duża i zdążyłem ją
odrobić. Do trzeciego okrążenia udało mi się wejść na pierwsze
miejsce. Na piątym okrążeniu niestety opadłem z sił, wydawało mi
się że jadę sam, że mam trochę przewagi, niestety na dwa
okrążenia przed końcem kolega mnie wyprzedził, na szczęście
zdołałem się pozbierać i udało się. Dzisiejszy wyścig był bardzo
fajny.
Andrzej
Dzionek – wystartowałem dość dobrze, na „Patelnię” udało mi
się wjechać pierwszemu, jechałem na zupełnie nowych oponach, nie
byłem do nich przyzwyczajony dlatego jechałem za ostrożnie i na
„Sławiniaku” wyprzedził mnie Paweł. Przez następne dwa okrążenie
trzymałem się cały czas za Pawłem, wyprzedził nas jeszcze Rafał,
zaczął nam uciekać, przeraziłem się że ucieknie nam zupełnie,
tak więc wyprzedziłem Pawła. Na dwa okrążenia przed końcem udało
mi się też wyprzedzić Rafała, wydaje mi że zrobiłem to za
wcześnie, bowiem Rafał miał wystarczająco dużo czasu, aby się
pozbierać i skontrować mój atak. Na ostatnim okrążeniu jeszcze
raz się za nim zasadziłem, myślałem że na wyjściu na prostą go
chwycę, miałem bardzo dobre wyjście na prostą, udało mi się go
wyprzedzić, ale niestety chyba o 20 metrów za późno, tak więc
zabrakło ułamka sekundy do pierwszego miejsca. Za dwa tygodnie
następny wyścig, będzie okazja do rewanżu.
I Runda
Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostw Polski przeszła do
historii, a już za 10 dni zobaczyć będziemy mogli naszych
bohaterów ponownie na Torze „Poznań”. Z pewnością emocji nie
zabraknie, bowiem zawodnicy zapowiedzieli rewanż rywalom nie
tylko w klasie Rooki. Czy padną nowe rekordy toru? Kto zdobędzie
nowe punkty? Kto wróci do domu z pucharem? Zobaczymy już 31 maja
i 1 czerwca.