11-14.09.2008 XXXV Poznański Międzynarodowy Rajd Pojazdów Zabytkowych
 
WYNIKI

generalka skrót

szczegółowe

XXXV PMRPZ i XI MPPZ

FOTO

START

WYŚCIG

BAL

 

W miniony weekend zakończyła się trzydziesta piąta edycja poznańskiego rajdu pojazdów zabytkowych. Na wielkopolskie drogie wyjechały 53 samochody i tylko jeden motocykl. Pojazdy często zapomniane już przez nawet najstarszych mieszkańców miasteczek i wsi budziły niejednokrotnie zachwyt i uznanie. Załogi rozpoczęły rywalizację w piątkowy ranek na starcie w Łężeczkach. Następnie według itinerera, zaliczając po drodze wiele prób, testów i punktów kontroli przejazdu dojechały na Tor Poznań. Tutaj dla zawodników z zacięciem sportowym zaczął się prawdziwy raj. Najpierw trzy próby samochodowe, potem ciepły posiłek. Pomimo niskiej temperatury każdego rozgrzewały emocje przed kolejną atrakcją. Większość zawodników wystartowało w piątym wyścigu pojazdów zabytkowych. Auta zostały podzielone na trzy klasy w zależności od mocy. Tym razem wystartowały dwie Panie, Izabela Szwarczyńska i Małgorzata Lubczyńska obie na Mercedesach. Zwycięzcami wyścigu okazali się….. Następnie po uroczystym wręczeniu pucharów uczestnicy wystartowali w drogę powrotną w kierunku bazy. I tym razem na załogi czekały niespodzianki. Ciepła herbata i ciacho wszystko po to, aby uśpić czujność uczestników. Gdy tylko wyszli z restauracji okazało się, że muszą sprawdzić swoje umiejętności rozpoznawania części. Co niektórzy mieli bardzo duże problemy aby rozpoznać cewkę zapłonową od innego żelastwa. Załogi kobiece swoją niewiedzę tłumaczyły tym, że w kuchni takich rzeczy nie używają.

Sobotni poranek przywitał rajdowców przymrozkiem. Po ciepłym śniadanku załogi wystartowały do kolejnego etapu rajdu. Po kolejnych zmaganiach na trasie zawodnicy dojechali do Wronek na Plac Targowy. Tam na nich czekał już tłum mieszkańców. W czasie pokazu zabytkowych aut załogi przeniosły się o dziesiątki lat wstecz, aby strojem dopasować się do czasów świetlności swoich pojazdów. Grzegorz Soboń i Roman Gawęda wjeżdżając na plac swoim Fiatem 124 przypomnieli okres dzieci kwiatów. W podobnym stylu zaprezentowali się również Tadeusz Durczyński i Mirosław Skrzyszewski, który wciągnął swojego kierowcę na linie holowniczej wzbudzając tym samym duży aplauz publiczności. Wśród uczestników rajdu znaleźli się również arabowie, w których wcielili się Tomasz i Wojciech Zamary jadący Mercedesem 220. Zarówno te trzy załogi jak i Państwo Nocenowie, Ewa Masztalerz i Danuta Szczublewska, Edyta i Zygfryd Feliks zostali nagrodzeni zarówno brawami jak i pucharami za konkurs elegancji.

Po blisko godzinnej przerwie załogi wystartowały do ostatniego etapu. I tym razem organizatorzy nie zapomnieli o uatrakcyjnieniu odcinka. Wiele z ekip nieco bardziej już rozluźniona, myśląca o zbliżającej się mecie nie spodziewała się czyhającego na nich testu z przepisów ruchu drogowego. I tutaj okazało się, że codzienna jazda po ulicach nie wystarczy, aby bezbłędnie odpowiedzieć na pytania. Po kilkudziesięciu minutach uczestnicy dojechali na metę.

Uroczyste zakończenie rajdu odbyło się wieczorem w czasie Balu Komandorskiego. W klasyfikacji generalnej zwyciężył Gregor Korpas ze swoim synem od lat przyjeżdżający na poznański rajd zza zachodniej granicy Garbusem. Najlepszym w najstarszej klasie, do 1945 roku okazał się Stanisław Popowicz i Andrzej Szwed jadący Fiatem 508 z 1937 roku z Automobilklubu Stalowa Wola. W klasie po 1945  roku zwyciężył Tadeusz Durczyński i Mirosław Skrzyszewski jadący Triumfem Spitfire z 1964 roku, reprezentujący Automobilklub Śląski. W najmłodszej klasie zwycięzcą została najlepsza załoga z klasyfikacji generalnej.

Tekst - H. Furmanowska
Foto - A. Rybak