A większą mi rozkoszą podróż niż
przybycie (Leopold Staff, poeta)
Z pewnością ta myśl towarzyszyła
niejednemu właścicielowi Porsche, który wyruszył na
jubileuszowy – X Zlot Porsche Club Poland - POZnan*
International Porsche Festival zorganizowany przez
Porsche Club Poland i Automobilklub Wielkopolski. Dzięki
temu wyjątkowemu wydarzeniu ponad 100 pięknych,
sportowych samochodów z kraju i całej Europy zjechało do
Wielkopolski. Pierwsze nieformalne rozpoczęcie POZnan*
International Porsche Festival miało miejsce w....
Strykowie. Tam właśnie ściągnęły trzy zorganizowane
grupy z południowej, wschodniej oraz północnej Polski,
aby w samo południe wyruszyć III Ogólnopolską Kolumną
Porsche Club Poland Autostradą A2. Imponująco wyglądała
kawalkada około 30 samochodów Porsche, gdy
majestatycznie sunęły 200 km autostradą, korzystając po
drodze z udostępnionych przez Autostradę Wielkopolską
bramek „For Porsche Only”.
Jednak oficjalne zlot rozpoczął się w
Wielkopolsce, 911-ki, 912-stki, 914-stki, 924-ki,
944-ki, 968-ki, 356-ki, Boxtery, Cayenne i Caymany
w przepięknej kawalkadzie pilotowanej przez Policję i
Straż Miejską podjechały pod Kórnicki Zamek. Przybyłe,
wspaniałe samochody Porsche stały się kulminacyjnym
momentem trwającego tam „Kórnickiego pikniku
motoryzacyjnego PORSCHE”, który swoimi występami
uświetniały m.in. dziecięcy chór Tutti Santi, wojownicy
prezentując pokaz walki Taekwondo, a także inspirujący
pokaz mody agencji Avocado.
Porszaki tradycyjnie w trasę zlotu
wyruszyły z rampy honorowej, którą tym razem umieszczono
w malowniczej scenerii Kórnickiego Zamku. Do
uczestników, mimo jeszcze dziennej pory, wyszła zwabiona
dźwiękiem silników Porsche sama Teofilia z Działyńskich
Szołderska-Potulicka, zwana przez współczesnych Białą
Damą... Ona to wspólnie z Prezesem Automobilklubu
Wielkopolski – Robertem Werle, Prezesem Porsche Club
Poland – Jackiem Myrcha, Burmistrzem Kórnika – Jerzym
Lechnerowskim, Dyrektorem Porsche Centrum Poznań –
Maciejem Jakubowskim, Wiceprezesem Porsche Club Poland –
Marcinem Mazurkiem oraz Wiceprezesem Porsche Club Poland
- Dyrektorem POZnan* International Porsche Festiwal –
Darkiem Krupą, startowała załogantów. Tym razem piątkowy
etap zaplanowany został jako Rajd Turystyczny pod hasłem
„Urokliwe okolice Poznania”. Trasa wiodła po
malowniczych okolicach Kórnika, Rogalina, Mosiny i
Puszczykowa, aby stamtąd drogą zwaną „grajzerówką”
zaprowadzić zlotowiczów na metę pierwszego etapu, czyli
Tor „Poznań”.
Z Kórnika, zgodnie z itinererem, czyli
graficznym opisem trasy, Porszaki udały się pod Pałac w
Rogalinie, gdzie w pięknej scenerii pod dostojnymi
murami rezydencji b. Prezydenta Polski Edwarda Bernarda
Raczyńskiego odbyć pierwszą próbę sprawnościową. Z
Rogalina przy sporym zainteresowaniu okolicznych
mieszkańców, którzy licznie stali wzdłuż trasy zlotu,
załogi udały się do Mosiny na „Konkurs Elegancji”.
Najbardziej elegancki samochód, czyli Porsche 911 Turbo
Cabrio, uhonorowany został statuetką „Eleganta z Mosiny”
oraz unikatową monetą „Jednego Mosina” wydaną na cześć
istnienia Rzeczypospolitej Mosińskiej, czyli
proklamowanej w 1848 roku niepodległości
Rzeczypospolitej Polskiej z tymczasową stolicą w
Mosinie.
Z Mosiny trasa zawiodła uczestników do
Muzeum A. Fiedlera. Eksponaty znajdujące się
w niepozornych uliczkach Puszczykowa zaskoczyły z
pewnością nie tylko przyjezdnych, bowiem mało kto zdawał
sobie sprawę, że w Ogrodzie Kultur i Tolerancji
„zwodowany” został rok temu legendarny żaglowiec
Krzysztofa Kolumba - Santa Maria, wykonany w skali 1:1.
Uroczystego przecięcia wstęgi dokonał sam Krzysztof
Kolumb, książę de Veragua, potomek w linii prostej
słynnego odkrywcy. Plotka niesie, że Książę przyglądał
się również przybyłym do Muzeum Porsche, ale dostrzec
mogli go tylko najbardziej spostrzegawczy.
W centrum Puszczykowa, nieopodal
powstającego właśnie rynku, na właścicieli pięknych,
sportowych samochodów czekały kolejne wrażenia
sportowe. Z okazji Zlotu władze Puszczykowa zamknęły
główną ulicę miasta, aby kierowcy mogli zademonstrować
mieszkańcom prawdziwe możliwości osiągów silnika
drzemiącego pod maską samochodu Porsche. Całość
widowiska była komentowana przez spikera - animatora,
przybliżającego widzom szczegóły dotyczące załogi i
poruszającego się auta. Tłumy widzów i pełne emocji,
widowiskowe przejazdy samochodów potwierdziły, że takie
wydarzenia ożywiają miasto a kierowcom dostarczają wiele
emocji.
Ostatnim miejscem krótkiego postoju stał
się „Pałac Greisera”, w którym mieści się Dyrekcja i
Muzeum Przyrodnicze Wielkopolskiego Parku Narodowego.
Mimo, iż tego dnia nie było czasu na dokładne
zwiedzanie, to Muzeum stało otworem dla uczestników
rajdu turystycznego „Urokliwe okolice Poznania – Bliżej”
odbywającego się w dniu następnym.
Piątkowe zmagania zakończono próbą
sportową na Torze „Poznań”, od tego też miejsca
rozpoczęto drugi dzień zlotu, czyli to co „Porszaki”
lubią najbardziej. Nie ma bowiem lepszego w Polsce
miejsca dla tych aut, jak jedyny w kraju w pełni
profesjonalny tor wyścigowy.
Tor „Poznań” przywitał uczestników POZnan*
International Porsche Festival ... badaniem głośności
wydechów, na szczęście okazało się, iż nawet przerobione
układy mieściły się w przewidzianych normach. Po
powitaniu i krótkiej odprawie zawodnicy rozjechali się
na miejsca swoich prób sprawnościowych. Zgodnie z
harmonogramem każda grupa miała dwie godziny na
dwukrotne przejechanie każdej z prób sprawnościowych
oraz dwie godziny jazdy po torze. Mimo, iż próbą na
„Klombach”, „Kartingu” i „Ciężarówkach” nie brakowało
spektakularności, to zdecydowanie najwięcej emocji
zapewniał Tor „Poznań”. Uczestnicy po odbyciu krótkiego
szkolenia z bezpieczeństwa i techniki jazdy pod okiem
instruktorów -utytułowanych mistrzów kierownicy,
wytrwale ćwiczyli zawiłe tajniki sportowej jazdy, a
następnie sami doskonalili świeżo nabyte umiejętności.
Smaczku dodawały trudne warunki atmosferyczne – mokra
nawierzchnia nie wybaczała błędów. Po kilku wypadach „na
zielone” i „bączkach”, zawodnicy szybko docenili uwagi
instruktorów i zalety prawidłowego toru jazdy.
Niektórzy, nawet mimo niesprzyjającej aury, wyrównali
swoje życiowe rekordy na suchej nawierzchni. Gratulacje!
Pogoda zdecydowanie nie sprzyjała
przebywaniu na wolnym powietrzu, ale organizatorzy
pomyśleli i o tym, rozstawiając w parku maszyn olbrzymi
(525m2) namiot firmy POL-PLAN. Namiot bez problemu
zdołał pomieścić nie tylko kibiców, ale również
stanowiska do wyścigów wirtualnych firmy WINMAR
Komputery. Komputerowe rozgrywki cieszyły się sporą
popularnością rozgrzewając szczególnie tych, którzy
zostali zwycięzcami w konkursach Radia ESKA i konkursach
organizowanych na trasie przejazdu w Puszczykowie i
Mosinie. Nagrodami bowiem były przejazdy Klubowym
Porsche GT3 Cup! Niestety po kilku okrążeniach próbnych
okazało się, że mokry asfalt i pucharowa opona typu
slick nie są dobrym połączeniem i reszta przejazdów Taxi
Co-Driving zostało wykonanych przez Porsche 964 RSR 911
CS. Pomimo napędu na cztery koła i deszczowych opon
niełatwo było utrzymać auto w prawidłowej trajektorii.
Liczne „boki”, kontrolowane poślizgi i gwałtowne
dohamowania powodowały, iż pasażerów na przemian
opanowywały zachwyt i przerażenie. Jednak w momencie
wysiadania na twarzach wszystkich lokatorów „prawego”
gościł tzw. „klasyczny banan” czyli uśmiech „od ucha do
ucha”.
Uczestnicy Zlotu oraz zaproszeni goście
VIP po sportowych emocjach mogli odpocząć i posilić się
w specjalnym namiocie PORSCHE (250m2), gdzie w miłym
towarzystwie, przy przekąskach burzliwie komentowano
sportowe wyczyny uczestników. Na „szybką kawkę” i
„ciacho” zapraszał z kolei namiot ekipy Pucharu 924.pl.
Kierowcy modelu 924/944 licznie obecni na imprezie
chętnie opowiadali, przy kubku gorącego napoju, o
tajnikach i ciekawostkach tego modelu.
Dla najmłodszych przygotowano atrakcje w
postaci trampolin, dmuchanej ośmiornicy ze zjeżdżalniami
oraz obowiązkowej waty cukrowej. Specjalnymi Gośćmi
imprezy były dzieciaki z zaprzyjaźnionego Domu Dziecka w
Kórniku-Bninie, nad którym nieformalny patronat objęła
Akademia Sportowej Jazdy Porsche Automobilklubu
Wielkopolski oraz Porsche Club Polska. Dzieciaki nie
przyjechały na tor z pustymi rękami - wspaniałe dzieła
młodych artystów stały się trofeami dla startujących w
licznych konkurencjach sportowych. Sportową sobotę
uczestnicy zakończyli bankietem w Hotelu 500***, podczas
którego nagrodzono najlepszych pucharami. Do białego
rana gości zabawiał fantastyczny zespół KOKA oraz A.R.I.
W niedzielę Uroczystą Paradą Porsche
zakończono POZnan*International Porsche Festival – IX
Zlot Porsche Club Polska. Zlotowicze w samo południe
wyruszyli z parkingu Hotelu 500*** w Tarnowie Podgórnym
na Rynek Starego Miasta w Poznaniu. W paradzie udział
wzięło około 40 samochodów pilotowanych przez Safety Car
zapewniony przez Porsche Centrum Poznań.
Przejazd takiej ilości Porszaków budził
duże zainteresowanie obserwatorów, zaś „Porsche Parking”
na płycie Rynku stał się tłem wielu sesji
fotograficznych. Uczestnicy Zlotu pożegnali się ze sobą
oraz gościnnym Poznaniem, tradycyjną kawą i „słodkim” w
stałym już miejscu spotkań Porsche Club Polska -
Restauracji „Dom Vikingów”.
Takie zloty najlepiej pokazują, że dla
właścicieli Porsche to nie tylko samochód, ale przede
wszystkim pasja i to właśnie ona przyciąga rok rocznie
ponad setkę posiadaczy tych samochodów do Poznania.
Porsche to nie tylko maszyna, to ziszczenie dziecięcych
marzeń i snów, które nagle stały się materią niezwykle
pięknych kształtów, stojącą pod oknem, gotową wyruszyć w
każdej chwili „po chleb na kolację” ze swoim
właścicielem. Ale o tych pasjach najlepiej opowiedzą
sami uczestnicy Jubileuszowego Zlotu Porsche Club
Poland.
Darek Krupa organizator wielu imprez PCP,
m.in. Pomysłodawca i organizator Akademii Sportowej
Jazdy Porsche, obecnie Członek Zarządu PCP i Dyrektor X
Zlotu PCP – pasja, pasja
Porsche od zawsze, najpierw miłość platoniczna, a w
momencie kiedy się pojawiły możliwości finansowe, miłość
spełniona. W tym momencie jeżdżę już swoim trzecim
Porsche, jest to Porsche 911 Carrera 4, 20-letni
samochód, piękny klasyk, który daje mi olbrzymią radość
z obcowania z nim. Poza jazdą zajmuje się też
organizowaniem różnego typu imprez, m.in. POZnan*
International Porsche Festival, X Jubileuszowy Zlot
Porsche Club Poland organizowany jest pod moją dyrekcją.
Do tego w ramach Automobilklubu Wielkopolski cykliczna
impreza – Akademia Sportowej Jazdy Porsche, której byłem
pomysłodawcą którą przy przychylności władz
Automobilklubu udało się zrealizować. Dźwięk silnika,
pasja, sportowe emocje, bezkompromisowość osiągów i
bezkompromisowość konstrukcji zawsze była dla mnie
wyznacznikiem jakości. Porsche jest jednoznacznie
kojarzone z jakością, sportem i bezkompromisowością,
dlatego Porsche i żaden inny samochód. Organizując
imprezy, mam coraz mniej czasu na spełnianie swoich
pasji, bo rzeczywiście organizacyjnie jest bardzo dużo
rzeczy do realizacji, a funkcja jaką sprawuje wymaga ode
mnie dużego zaangażowania. Niemniej dosyć dobre czasy
udało mi się wykręcić na torze, jadąc 20-letnim
samochodem na 100 kierowców zajmuje w tym momencie 10-11
lokatę co jest doskonałym osiągnięciem. Natomiast próby
sprawnościowe, które również w trakcie trwania zlotu są
rozgrywane zaraz mam zamiar zrobić, do tej pory nie
miałem czasu, a została jeszcze godzina zlotu. Z marzeń
to chciałbym w swojej kolekcji mieć 356 cabrio z 1963
roku – białe.
Grzegorz Pakuła żółta Porsche 911 S –
samochód klasyczny jeśli chodzi
o sylwetkę, typowe Porsche łatwo rozpoznawalne przez
fanów tej marki. Pochodzi z 1975 roku jest więc już
właściwie zabytkiem. Nie ukrywam, że nie został w pełni
zachowany w oryginalnym stanie, bowiem poprzedni
właściciel zrobił w nim parę przeróbek. Jest dosyć
charakterystyczny i rozpoznawalny również ze względu na
kolor. Gdziekolwiek się pojawię od razu wiadomo, że to
ja. Jazda tym Porsche sprawia wiele przyjemność,
wszystkie nowe modele teraz maksymalnie ułatwiają
kierowanie, nastawione są na jazdę w pełnym komforcie, a
ten samochód, nie da się ukryć, nie jest komfortowy,
szczególnie jeśli chodzi o jazdę na wybojach. Tym
samochodem trzeba chcieć, lubić i potrafić kierować.
Sprawia dużo przyjemności jak się z nim już zapozna na
dłużej. W tym samochodzie nie ma ABS, nie ma wspomagania
kierownicy, nie ma wspomagania hamulca, więc na początku
było mi trochę trudno się przyzwyczaić, tym bardziej że
na co dzień jeżdżę czymś innym. Ale moje Porsche
dostarcza mi adrenalinę, szczególnie podczas takich
imprez jak ten zlot w Poznaniu. Pod maską drzemie
sześciocylindrowy silnik typu bokser chłodzony
powietrzem, czyli typowy tzw. wiatrak. Moc 150 KM,
pojemność 2,7 litra. Trudno powiedzieć ile takich
samochodów jest teraz w Polsce, bo coraz więcej ludzi
sprowadza te auta ze stanów. Ludzie zaczynają dostrzegać
przyjemność w jeździe takim samochodem, a nie nowymi
modelami naszpikowanymi elektroniką. Mam ten egzemplarz
już czwarty rok, jest to moje pierwsze Porsche, ale mam
nadzieje, że nie ostatnie. Marzyłem o takim samochodzie
od czasów jak byłem studentem i przychodziłem na Tor
„Poznań” oglądać wyścigi podczas których ścigał się
jeszcze Zasada, Smorawiński i inni kierowcy na
samochodach Porsche i to było takie nieosiągalne
marzenie. Do czasu, aż nieplanowanie wygrałem ten
samochód na aukcji w Niemczech i od tego wszystko się
zaczęło. Ścigam się klasie H Profii, powiem szczerze że
nie do końca wiem na czym polega podział na te klasy,
ale wiem że w tej klasie niestety nie mam zbyt wielu
konkurentów, bowiem poza mną jeżdżą tam jeszcze tylko
dwa auta. Zlot to dla mnie przede wszystkim dobra
zabawa, takich zlotów w roku odbywa się więcej, poza
Poznaniem spotykamy się w Lublinie, na Kaszubach. Jest
kilka takich imprez w roku podczas których się spotykamy
i wymieniamy doświadczenia. Marzy mi się kupienie
jeszcze starszego egzemplarza np. Porsche 356, które
również w liczbie dwóch egzemplarzy możemy tutaj oglądać
na zlocie.
Piotr Sopa czerwone 911 Carrera (964) –
ten samochód to dla mnie
prawdziwe cudo, spełnienie marzeń które udało się
spełnić dopiero dwa lata temu. A stał się marzeniem jak
miałem 16-lat. Pamiętam, że byłem wtedy w zimie w
Poznaniu przed pływalnią na Fiałkowskiego. Była tam
zlokalizowana meta jednego z rajdów Monte Carlo. Przez
nasze miasto prowadziła trasa rozpoczynająca się chyba w
Sztokholmie i wtedy wśród tłumu udało mi się wypatrzeć
trzy czerwone Porsche 911. Od tego momentu rozpoczęła
się moja pasja. Carrera ma 19 lat, stwierdziłem, że
skoro wreszcie mogę realizować moje marzenia to zacznę
od tego egzemplarza, który mi się kiedyś najbardziej
podobał. Oczywiście to nie jest dokładnie tamten model,
bo tamten był starszy, ale ten też jest bardzo ładny. Ma
już bardziej opływowe kształty, ale jeszcze bardzo
klasyczne. Moc auta to 250 KM, jest to niewiele w
porównaniu do samochodów moich kolegów ze zlotu, ale mam
zamiar wkrótce kupić coś innego. Na torze na końcu
prostej uzyskuję prędkość 220 km/h, ale kiedyś na
autostradzie widziałem już na liczniku 250 km/h.
Przygotowywałem się do zakupu Porsche ponad 30 lat. Dwa
raz prawie miałem je w zasięgu i mi „odjechało”, ale
wreszcie się udało. Znalazłem je w Internecie, długo
szukałem, aż w końcu odnalazłem w Belgii. Taki jaki
sobie wymarzyłem, kupiony po pierwszym właścicielu
z niewielkim przebiegiem. Miał przejechane 70 tys. i
jestem w stanie w to uwierzyć, bo przecież takim autem
nie jeździ się na co dzień. Porsche przeważnie kupują
starsi panowie, tacy jak ja. W tej chwili marzy mi się
coś młodszego, czyli 993 ostatnia wersja chłodzona
powietrzem, a potem zobaczymy. W swojej historii miałem
już Subaru z tuningowanym wydechem, dlatego nie zachwyca
mnie aż tak bardzo dźwięk Porsche, moim zdaniem, nie
roztkliwiając się zbytnio, wydaje raczej odgłosy podobne
do chrabąszcza.
Rafał Szakalinis Porsche 914 -
produkowane w latach 1971-75, wersja
amerykańska bardzo popularna w Stanach Zjednoczonych, w
sumie wyprodukowano 200 tys. tych egzemplarzy, natomiast
edycja specjalna Porsche to 2000 egzemplarzy, które
można spotkać w Stanach, Niemczech, a w Polsce jest to
ciągle rarytas. Jest to jedyny tego typu samochód na
zlocie. Jestem z niego bardzo dumny, jeździ się nim
bardzo fajnie. Gdy wracamy z żoną z pracy to przesiadamy
się do Porsche i jedziemy po tzw. „chleb na kolację”.
Samochód jest pięknie wyważony, silnik znajduje się po
środku samochodu, praktyczne są dwa bagażniki, bo i z
przodu i z tyłu. Prowadzenie tego samochodu jest bajką,
nie zarzuca nim z żadnej strony, można go wyprowadzić z
większości sytuacji, takiego wywarzenie nie spotkałem w
żadnym innym samochodzie którym jeździłem. Marzyłem o
tym samochodzie, ale nie sądziłem, że uda mi się taki
samochód zdobyć i doprowadzić do takiego stanu. Zarówno
mój poprzednik jak i ja włożyliśmy w niego dwa lata
pracy, aby można go było oglądać w takim stanie w jakim
jest teraz. Być morze kiedyś kupie jeszcze jakieś
Porsche, ale na razie mam za mały garaż na kolejne auto.
Poza tym mam tak wielki sentyment do tego samochodu, że
wolę na inne popatrzeć, a przy tym pozostać. To moje
pierwsze Porsche i nie mam ochoty na większą stajnie.
Mimo że auto ma swój wiek to Porsche dba o dostępność
części, sporo z nich można zdobyć w Niemczech,
a większość w Stanach. W dobie Internetu nie ma z tym
najmniejszych problemów. Kupiłem auto w Polsce od
człowieka, który sprowadził to auto ze Stanów, jest to
mój znajomy z którym też się ścigam. Rywalizujemy
w klasie K Oldtimer, w Poznaniu są to cztery samochodu.
Po porównaniu wyników przegrywam teraz tylko z
poprzednim właścicielem tego samochodu, który ściga się
na Porsche 356.
Sebastian Kulig 944 S –
bardzo rzadko spotykana na naszych
drogach wersja silnikowa tego samochodu, różni się tym,
że ma inny model głowicy, czyli 16-zaworową, zamiast
standardowej 8-zaworowej. Daje to nieco wyższą moc i
nieco większe osiągi i nieco więcej frajdy. Jestem
współwłaścicielem razem z moim tatą, z którym również
dzielę pasję do tych samochodów. To auto jest w naszym
posiadaniu 3 lata. Stało w komisie po sąsiedzku, przez
kilka miesięcy przejeżdżaliśmy obok niego nie zdając
sobie sprawy co to za samochód. Pewnego dnia podobny
model minął mnie w drodze do szkoły, z racji tego, że
niedawno uzyskałem prawo jazdy, zacząłem się rozglądać
za własnym samochodem, nakłoniłem tatę aby poszedł ze
mną obejrzeć to auto, które stało w komisie obok naszego
domu, cena wydała się atrakcyjna, stan auta po
dwudziestu paru latach także, i tak staliśmy się jego
właścicielami. Jak byłem mały to miałem zabawkę,
resoraka, który był modelem 944 S, bardzo go lubiłem,
ale nigdy nie spodziewałem się, że będę go miał w
rzeczywistości. Myślę że przejażdżka Porsche to marzenie
wielu mężczyzn i kobiet, a posiadanie takiego auta,
możliwość obcowania z nim na co dzień to spełnienie
moich snów. Mam nadzieje, że takich marzeń więcej mi się
spełni w życiu. Nie znam nikogo, kogo pierwszym autem
tuż po zdaniu egzaminu na prawo jazdy było by Porsche,
ale powiem, że dla osoby, która chce się nauczyć dobrze
jeździć Porsche to dobry samochód. Uczy pokory, uczy
techniki jazdy, możliwości opanowania techniki jazdy. Z
racji faktu, że to auto jest fabrycznie przygotowane do
pewnej dozy wyczynu pozwala na bezpieczne zapoznanie się
z osiągami samochodu. Dla kierowcy, który jest
początkujący, ale czuje sportową żyłkę, jest to bardzo
dobry wybór. W tej chwili „budujemy” z tatą kolejne
Porsche i wierzymy, że pełen profesjonalizm
organizatorów pozwoli nam spotkać się na Torze „Poznań”
w tym samym, albo jeszcze większym gronie w przyszłym
roku.
Jacek Myrcha od grudnia 2007 vice prezes
PCP, a od kwietnia 2009 prezes zarządu PCP –
mamy taką zasadę, że organizujemy zwykle
pięć, sześć imprez oficjalnych klubowych w ciągu roku w
różnych miejscach Polski i to ludzie z danego regionu
organizują zlot. Tutaj wymienić należy Darka Krupę,
który po prostu zorganizował to fantastycznie. Poza
zlotami organizujemy wspólnie z Automobilklubem
Wielkopolski Akademię Sportowej Jazdy Porsche. Są to już
imprezy zamknięte dla maksymalnie 30 samochodów, gdzie
ćwiczymy profesjonalną jazdę po torze właśnie tutaj w
Poznaniu. Porsche Club Poland zaczął swoją działalność
od lat 90, oficjalnie został otwarty w 2003 roku i wtedy
uzyskaliśmy licencję od Porsche AG. To była inicjatywa
kilkunastu osób, młodych ludzi którzy stwierdzili, mamy
Porsche to może załóżmy klub. Zorientowali się, że
Porsche AG daje licencję dla pasjonatów i tak to się
zaczęło. Zaczynaliśmy od kilkunastu samochodów, a w tej
chwili w klubie jest ponad 100, łącznie przez PCP
przewinęło się już ponad 300 osób. Ja osobiście należę
do klubu od trzech lat i jednym z moich zadań, które
sobie postawiłem jako cel, jest doprowadzenie klubu do
pełnego profesjonalizmu. Myślę, że w tej chwili w naszej
części Europy, Centralnej i Wschodniej, nawet tak bym
powiedział, to jest to jeden z najlepszych klubów.
Zachęcam do wstąpienia w nasze szeregi wszystkich
posiadaczy Porsche, obojętnie czy młode, czy stare, nie
ma to zupełnie znaczenia. Dzisiaj zauważyłem, na jednej
z prób, jak niespełna 18-letni syn naszego klubowicza,
który właśnie zdobył prawo jazdy, wywinął
niekontrolowanego „kręciołka”. Na szczęście stało się to
na bezpiecznej przestrzeni. I to jest właśnie to czego
można nauczyć się na takich zlotach, bezpiecznie jeździć
tym samochodem, a jednocześnie poczuć respekt.
Ferry Porsche –
„Czas – jeden z kilku elementów, na które człowiek nie
ma wpływu. Czas określa początek i koniec. Od nas
zależy, jak spożytkujemy chwile pomiędzy. Wszyscy
pragniemy stworzyć coś, co będzie naszą spuścizną. Coś
wartościowego. Coś ponadczasowego.”
|