Klubowi
karawaningowcy otworzyli sezon 2011 na brzegu jeziora Gopło.
Zacumowano na niewielkiej marinie w otoczeniu wysokich drzew i
zieleni traw.
W dniach 13-15 maja intensywnie penetrowano okolicę w
poszukiwaniu legendarnych myszy, które skonsumowały króla
Popiela. Zajrzano na symbol Kruszwicy - 32-metrową wieżę i
stanęliśmy pod murami zabytkowej kolegiaty pod wezwanie św.
Piotra i Pawła. Uczestniczyliśmy w charakterze widzów w IV Biegu
Piastowskim prowadzącym z Kruszwicy do Inowrocławia. I
opłynęliśmy w 2-godzinnym rejsie pół jeziora na motorowej krypie
„Rusałka”.
Na urokliwym polu biwakowym imieniem a jakże Popiela bawiono się
przy ognisku. Była zupa rybna z własnego połowu, bigos i wielkie
grillowanie. A później przy kawie, herbacie i domowych
wypiekach, które przewidujące panie zabrały ze sobą, odbyło się
spotkanie, na którym korzystając z obecności Prezesa AW –
Roberta Werle dyskutowano o bieżących sprawach klubu.
Zniechęcenie brakiem legendarnych gryzoni ustąpiło satysfakcji,
gdy okazało się, że zabrane na biwak dzieci ulepiły myszy z
plasteliny. Co zaskutkowało werdyktem jury na najpiękniejszą
Miki Mouse.
Dzień trzeci z racji deszczowej aury spędzono na medytacjach
grupowych, na których omawiano dalsze plany wyjazdów w tym
sezonie. A te zakładają zarówno zloty krajowe jak i zagraniczne.
(dw)
|