Relacja na świeżo? Zawsze najlepsza bo mam
wszystko w głowie. Jak nic, jak tylko zamknę
oczy nadal mijam białe PKP i Smerfetkę… tak, moi
drodzy Smerfetkę! Osoby które były wiedzą, Ci co
nie – niech żałują bo zabawa była przednia!
W tym roku Rajd rozpoczęliśmy ze „sporym
poślizgiem” dzięki uprzejmości Szkoły
Bezpiecznej Jazdy Test-Drive. Ja, nie miałam
okazji wcześniej jechać samochodem na tzw.
Trolejach, a co dopiero jeszcze robić nim próbę
sprawnościową. Pełna entuzjazmu wsiadłam do
auta, zapięłam pasy no i ruszamy! Patrzę na
kontrolki a tam jak nic czerwona się pali od
ręcznego, już miałam zacząć coś kombinować, ale
Instruktor daje wyraźne polecenia dalej, dalej i
kontra i odkręcaj… i tak dojechałam do mety. A
kontrolka? „Kobieto…” (mój mąż – pilot notabene,
mówi do mnie), przecież jechałaś na trolejach!
Wrażenia super, nie zawiodłam się! Chociaż
samochód uciekał mi strasznie, to z paroma
obrotami ale dałam rade go opanować i dojechać
do mety. Byli też i tacy którzy w krótkim czasie
i z pełną kontrolą auta do mety dotarli –
gratuluje. Ale co tam, teraz prawdziwe wyzwanie
przed nami - start i w drogę! Krótka informacja
od Komandora trasy… pierwsza w lewo ;P i teraz
już bez przeszkód można pokonywać trasę. Taaak,
bez PRZESZKÓD; jedna załoga podobno na trzeciej
czy czwartej kratce z itenera znalazła się pod
Browarem.. hmmm, ciekawe… (nie tamta pierwsza w
lewo, a ta pierwsza w lewo;) My za to sporo
czasu spędziliśmy klucząc wokół Biedronki no i
feralna choinka a to przecież nie były święta!
Organizatorów ochrzciłam nową ksywką: „Podstępne
Łasice” (dzieci będą wiedzieć o czym mówię, bo
to z bajki), ale pasuje idealnie, bo starali się
nam utrudnić życie jak tylko mogli: pytaniami,
zadaniami i bieganiem po lesie w poszukiwaniu
Nemo. Było warto, bo na mecie czekały nagrody
dla każdego! (Sponsorowane min. przez: Udana
Zabawa.pl, Leader School, LKS Kicin, Iza-Bra).
Ponieważ trasa do krótkich nie należała, wiele
załóg musiało skorzystać po drodze z toalety, a
w szczególności Ci najmłodsi, co jednak nie
okazało się wielką przeszkodą pomiędzy jednym a
drugim PKPem (starsi czasem częściej niż raz -
czym się na mecie chwalili). Potem był kolejny
PKP, potem pytania, kwiaciarnia, której trochę
się naszukaliśmy, smerfetka i nawrotka, i dat
też trochę było… Po drodze jeszcze jedna próba
sprawnościowa i tu zdziwienie – pierwszy odcinek
trasy rewelka. Oj nie długo trwała moja euforia…
Ostatnia prosta i jest! – meta.
Ania(Organizatorka) wita nas z uśmiechem, patrzy
na kartę i mówi „ładnie, dużo PKP i zadań”. Tak,
było dużo, a po ogłoszeniu wyników okazało się
że „za dużo” o jakieś 4 PKP i kilkadziesiąt
minut spóźnienia. Ale nie tylko my mieliśmy
problem z feralnym 47. Jak się okazało dyskusja
trwała w pełni czy należało go wpisywać czy nie.
Jedna z załóg nawet dokładnie opisała sytuacje z
itenera i tą na drodze: …kobieta z truskawkami
(jak my przejeżdżaliśmy stał wielki samochód)
ul. Dworcowa w prawo, z lewej uliczka z
obniżonym krawężnikiem, jak twierdził pilot
jednej z załóg, dalej znowu Dworcowa w prawo i
gdzie tu jechać? Kalkulacja była prosta
(bynajmniej u nas w samochodzie) brak wizy
100pkt. kary, fałszywa wiza- 60pkt. Był, czy nie
był – my go wpisaliśmy. Werdykt – nie był. Oj
tam, oj tam… organizatorzy czepiali się
szczegółów! Na mecie szaszłyczek, kiełbaska z
grilla czy kebab, a dla dzieci malowanie twarzy
i nagrody na scenie. Tej dużej, przy boisku, bo
na tą małą to wszyscy weszli jak padać zaczęło,
ale jak to skwitowała załoga nr 8, od deszczu
się rośnie więc nie ma strachu, zresztą ledwo
popadało. I chwila kluczowa. Nie tylko dla nas
ale przede wszystkim dla dzieci, którym ten rajd
był dedykowany. A wygrały dziewczynki Maja i
Marta Michalak z rodzicami (Gosią i Michałem) w
załodze nr 12 i wielkie gratulacje dla nich bo
jako jedyni przejechali trasę bezbłędnie.
Kolejno z pucharami scenę opuścili Krzysztof
Szukała i Adam Peliński oraz Wojtek i Henia Puk.
Ale wracając do tematu Pluszowego Asa i dzieci,
bo to one wiodły pierwszy prym na scenie, żadne
z nich nie wyszło bez upominku, a całość odbyła
się pod patronatem Fundacji Dzieciom „Zdążyć z
Pomocą” Beaty Tyszkiewicz!
Relacja: abocian |