11-17.09.2012 - BIESZCZADY 2012

   

Bieszczady i nie tylko…

POZNAŃ - KAZIMIERZ DOLNY – LUBLIN – ZAMOŚĆ – PRZEMYŚL - MAŁA PĘTLA BIESZCZADZKA – SANOK – KROSNO – KRAKÓW – WROCŁAW – POZNAŃ to trasa podróży członków AW.

Na komendę Artura Skrzypeckiego wystartowaliśmy we wtorek 11 września o godzinie 7.00 sprzed siedziby AW. Część uczestników  z Delegatury Gniezno wsiadła na pokład autobusu trochę później. Oczekiwanie na ten wyjazd w mało znany rejon Polski był tak wyczekiwany, że jeden z jej członków - kolega P. – zjawił się na miejsce zbiórki w Gnieźnie już w poniedziałek.  Przejazd pierwszego etapu do Kazimierza Dolnego nad Wisłą przebiegł szybko, w miłej, wesołej atmosferze. Zobaczyliśmy tam cenny układ urbanistyczny ze średniowiecznym rynkiem, renesansowymi zabytkami: kamienicami, kościołem farnym pw. św. Anny, spichlerzami nadwiślańskimi, zespołem kościelno – klasztornym Reformatorów z XVII w., basztą, ruinami zamku z XIV w. Po tak wyczerpującym zwiedzaniu udaliśmy się na pierwszy nocleg zlokalizowany w okolicach Lublina w bardzo miłym ”Dworze Lwowskim”.

Następnego dnia zwiedziliśmy Lublin, miasto Unii Polsko – Litewskiej i Trybunału Koronnego. Spacer Traktatem Królewskim prowadził od zamku do Starego Miasta. Zobaczyliśmy gotyckie bramy: Krakowską i Grodzką z murami obronnymi, zabytkowe kamienice, stary ratusz – tzw. Trybunał Koronny, Archikatedrę – perłę baroku na Lubelszczyźnie oraz kościół Dominikanów. Następnie udaliśmy się do Zamościa, unikatowego zabytku architektonicznego okresu Odrodzenia, wpisanego na listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO. Zwiedziliśmy pałac Zamoyskich, katedrę, Akademię Zamoyskich, fortyfikacje i synagogę. Tak bogaci w wiedzę o zabytkowych obiektach udaliśmy się na wyczekiwany odpoczynek – nocleg w Przemyślu. Kolejny dzień to zwiedzanie Przemyśla, a tam katedra rzymsko-katolicka i grecko-katolicka, zamek przemyski wzniesiony ok. 1340 roku przez króla Kazimierza Wielkiego, mury obronne, zabudowa rynku. Trzeci etap to przejazd do Leska na kolejny nocleg w Pensjonacie  „ Zamek” . Jak przystało na budynek zamkowy trudno było zlokalizować kto jaki pokój zajmował, co miało zbawienny wpływ na przedłużenie należnego relaksu.

Tak wypoczęci udaliśmy się w piątek na trasę przejazdu następnego etapu tzw. Małą Pętlą Bieszczadzką. Pogoda z rana spłatała nam małego figla ponieważ pokazały się chmurki, mżawka i mgiełka. Ale już w czasie zwiedzania poprawiła się i odwiedziny miejscowości Czarna – Rajskie – Polana - wzdłuż Zalewu Solińskiego – Bukowiec – Wołkowyja – Polańczyk – Solina – zwiedzanie Zapory, rejs statkiem po Zalewie Solińskim upłynęły w miłym nastroju. W Ustrzykach Dolnych zwiedziliśmy Muzeum Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Po kolejnym noclegu w Zamku Lesko rano udaliśmy się na zwiedzanie Sanoka. Spacerując po mieście widzieliśmy Zamek Królewski wzniesiony przez Kazimierza Wielkiego, Kościół oo. Franciszkanów, Rynek z Ratuszem, figurę wojaka Szwejka oraz park miejski. Nawał atrakcji spowodował, że zabrakło czasu na odwiedziny piwiarni „U Szwejka”… Spacerując po starówce Krosna zobaczyliśmy zabytkowe pałace i kamienice, Kościół i Klasztor oo. Kapucynów, renesansowy ratusz, krzyż papieski i pomnik Jana Pawła II. I jak poprzednio pełni wrażeń udaliśmy się na nocleg do Krakowa. Tutaj zaplanowano nam niedzielne zwiedzanie wędrując Drogą Królewską, na trasie której widzieliśmy Plac Matejki, kościół św. Floriana, Pomnik Grunwaldzki, Barbakan, Rynek z Sukiennicami, Wieżę Ratuszową, Bazylikę Mariacką z ołtarzem Wita Stwosza, a nawet podziemne muzeum. Po tych wrażeniach (który to już raz) „zielona noc” trochę nie typowa. Zmęczenie dawało się już we znaki. Było spokojnie. W poniedziałek przejazd do Wrocławia. Byliśmy tam na rynku Starego Miasta.

Uroczyste zakończenie (formalne) odbyło się w czasie obiadu pożegnalnego, gdzie podziękowaliśmy wspaniałemu kierowcy autobusu Panu Pawłowi Waleriańczykowi, pilotowi wycieczki Panu Zbigniewowi Cieślewiczowi z Biura Turystyczno Pielgrzymkowego FRATER oraz koledze Arturowi Skrzypeckiemu. W ocenie uczestników wyjazd okazał się udany (będzie co wspominać na różnych spotkaniach w delegaturach, kołach itp.) co zostało przypieczętowane pytaniem o organizację następnej, równie ciekawej wycieczki w roku przyszłym.

                                                                                              Tekst i zdjęcia
Andrzej Górczyński