11.11.2012 - V OGÓLNOPOLSKI RAJD SENIORA
 

WYNIKI RAJDU SENIORA

 

Rajd zorganizowano przy udziale środków z budżetu
Powiatu Poznańskiego

 

Pierwsi nie zwyciężyli…
 
Ostatni będą pierwszymi, pierwsi będą ostatnimi. Przyznanie załodze Górczyńskich numeru startowego 1 potwierdziło prawdziwość tej zasady. Trudno przecież nazwać sukcesem 9. miejsce załogi, która zwyciężała w Rajdach Seniora.
Po starcie do rajdu po Powiecie Poznańskim, bez trudu znaleźliśmy miejsce, w którym autorzy trasy zrobili zdjęcie, trafiliśmy na próbę rekreacyjną. Ale rzucanie tam podkową przypominało trafianie bumerangiem do celu. Chyba przypadkowo jedna wpadła tam gdzie powinna. W Strzeszynku przy bramie campingu zawsze jest PKP, więc go znaleźliśmy. Dalej jechaliśmy po „kiełbasie”, co w rajdowym żargonie oznacza drogę główną. W świąteczną niedzielę pojechaliśmy do Soboty. W Rogierówku zaczęły się „schody”, bo odróżnienie w wiatraku Pana Tadeusza żyta od pszenżyta okazało się trudne dla nas mieszczuchów. Gospodarz straszył pilotki szczurem. Ponieważ samochody nie były wyposażone w lornetki, to niewiele załóg dojrzało z daleka zabytkowe eksponaty. W dniu Święta Niepodległości struś przed sklepem BHP nie „pracował”, to nikt go nie zobaczył…. Strzelanie z łuku – tak jak rzucanie podkową – też nie zakończyło się rekordem życiowym. Niżej podpisany przejechał próby samochodowe na Torze „Poznań” elegancko i bezbłędnie, ale zbyt wolno – także z pomiarem prędkości. To sprawiło, że załoga z numerem startowym 1 miała w tabeli wyników numer 9. Może cieszyć się, bo za nią było jeszcze sporo załóg… Wszystkie otrzymały nagrody zakupione przy udziale środków z budżetu Powiatu Poznańskiego. 
Wynik naszej załogi mógł być gorszy, gdyby pilotem nie była Teresa Górczyńska. W oczekiwaniu na wspomniane wyniki spotkaliśmy się dietetyczką. Jakby na przekór jej radom zjedliśmy rogale marcińskie, kiełbasy, bigosy… To było dla ciała. A co dla ducha? Śpiewy Seniorów, pokaz mody modelu MiG 15 z jego odrzutowym silnikiem, spotkanie z rehabilitantem, ratownikiem,  policjantem. Sprawcy wykroczeń często mówią mu, że „nie widzieli znaku”. Waldemar Sztuba, z którym też spotkaliśmy się jest niewidomy. Spełnił jednak swoje życiowe marzenie prowadząc samochód jako kierowca. Jego pilotem był prezes AW Robert Werle. Waldek długo będzie pamiętał prowadzenie samochodu na Torze „Poznań”. Ja też…
Andrzej Górczyński
Senior – Junior

 

ATRAKCJE: