Pierwsza stolica
pojechała do ostatniej
Delegatura AW w Gnieźnie – pierwszej stolicy Polski -
była inicjatorem wycieczki do Warszawy, która teraz
stolicą Polski jest… Ania Ignasiak zadbała, aby wszystko
było OK. Nad przygotowaniem ekskursji czuwał dyżurny
organizator wycieczek Artur Skrzypecki. Gościnni
gnieźnianie zaprosili na eskapadę członków
zaprzyjaźnionych Kół AW : Seniorów, Pracowniczego i
Nissana. To miło z ich strony. Tak też było przez trzy
dni. Może również dlatego, że wycieczkę pilotowała
Monika Twardowska, że autobusem kierował pan Bernard.
Zwiedzanie stolicy rozpoczęliśmy od Pałacu w Wilanowie,
aby po wiosennym spacerze jechać do Centrum Nauki
Kopernik, miejsca, które bardzo chciałem odwiedzić.
Trochę zmęczeni – bo przecież tego dnia wstaliśmy przed
wschodem słońca - z ulgą zakwaterowaliśmy się w Hotelu
Atos na Mokotowie. Po kolacji niżej podpisany (z żoną
Teresą) zaprowadził kilku gnieźnian na wieczorny spacer
przez Krakowskie Przedmieście, Plac Zamkowy, Rynek
Starego Miasta. Zimne piwo u Magdy Geissler kazało
zapomnieć o zmęczeniu.
W sobotni ranek zameldowaliśmy się przed Grobem
Nieznanego Żołnierza. Po zmianie warty w równie
dostojnym nastroju byliśmy na Cmentarzu Powązkowskim,
ponad 200-letniej nekropolii, miejscu spoczynku wielu
znakomitych Polaków. Łazienki Królewskie, to kolejny
etap wycieczki. Niestety, odbywający się w tym czasie
wyścig kolarski unieruchomił nasz parkujący autobus.
Dlatego też po zwiedzeniu Łazienek, musiałem podjąć się
natychmiastowego wydrukowania prawie pięćdziesięciu
biletów autobusowych. Dzięki temu mogliśmy przemieścić
się w tłoku na Plac Piłsudskiego. Po zwiedzaniu Zamku
Królewskiego, Placu Zamkowego, pełni patriotycznych
doznań wróciliśmy do hotelu. Zamiast odpoczynku było
szybkie przebieranie w stroje wieczorowe, aby w takowych
delektować się w Teatrze Komedia spektaklem Normana
Fostera „Premiera”. Ukulturalniliśmy się, co też było
celem wycieczki.
W niedzielę rano zwiedzaliśmy Muzeum Powstania
Warszawskiego (przygnębiające wrażenie), aby po paru
godzinach wyjechać do Żelazowej Woli, tamtejszego Muzeum
Fryderyka Chopina. Chwila spaceru w pięknym parku,
przebywanie w dostojnym miejscu urodzenia wielkiego
polskiego pianisty pozwoliło zapomnieć o szarej
rzeczywistości. Gdy wyjeżdżaliśmy ze stolicy padał
deszcz. To Warszawa płakała, że wyjeżdża Gniezno i
goście pierwszej stolicy Polski.
Jazda autostradą sprawiła, że podróż do Poznania trwała
krótko, zbyt krótko aby uporządkować myśli pełne wrażeń
z wycieczki do Warszawy. Może więc teraz ?...
Tekst - Andrzej Gorczyński
|