Już po raz trzeci mogłyśmy uczestniczyć w rajdzie
„Wielkopolanki za kółkiem” organizowanym przez męską
część załogi Automobilklubu Wielkopolski. Jest to
wyjątkowy rajd w roku, w którym może wziąć udział każda
kobieta, która cechuje się sportowym zacięciem oraz
gotowa jest na zdrową rywalizację wśród kobiecego grona.
Na rajd zgłosiło się ponad 60 załóg, więc organizatorzy
podzielili nas na trzy grupy, aby sprawniej
przeprowadzić rajd. Na odprawie dostałyśmy informacje
dotyczące przebiegu trasy wraz ze zrozumiałym omówieniem
ich na przykładach przez weryfikatora trasy Pana
Maurycego Skowrońskiego.
Po odprawie udałyśmy się na start do pierwszego odcinka,
który okazał się odcinkiem z przerażającą i
znienawidzoną przez nas mapą, (myślę, że większość Pań
podziela żywą nienawiść do mapy) nie mając innego
wyboru zaczęłyśmy realizować przejazd z mapy starając
się poruszać śladami „cienkiej czerwonej linii”
zamieszczonej na mapie. Jednakże aby nie było tak prosto
i przyjemnie, autor trasy Pan Jarek Sulczyński wzbogacił
nieco ten odcinek wprowadzając dwa constanse, które
odgrywały nadrzędną rolę. Podczas oswojonej już
współpracy z mapą zmierzałyśmy po „czerwonej linii”, gdy
nagle pojawiał się constans, który wprowadzał spore
zamieszanie. Realizując ten odcinek trasy powoli
zaczęłyśmy się przekonywać do takiego zapisu przebiegu
trasy. Jednakże nasza euforia nie trwała długo, ponieważ
zmierzając już na metę tego odcinka zorientowałam się,
iż prawdopodobnie „skopałyśmy” jedną sytuację. Strzałka
zamieszczona pomocniczo przez autora na mapie, zaczęła w
tym momencie być dla mnie coraz bardziej znacząca
niestety musiałam poinformować moją koleżankę z załogi o
moim zaniedbaniu. Na szczęście okazało się, iż owa
koleżanka również nie pozostaje bez winy, ponieważ
również dopuściła się zaniedbania, nie zauważając znaku
STOP (na drodze uczęszczanej przez nią bardzo często).
Zatem po szybkim przeliczeniu strat, 100 punktów karnych
za brak PKP, czy 95 punktów karnych za 19 minutowe
spóźnienie na metę wybrałyśmy opcję naprawienia naszego
„wspólnego” błędu licząc się z tym, że zaoszczędzimy
jedynie 5 pkt. Po ukończeniu pierwszego etapu rajdu
wystartowałyśmy do drugiego odcinka, z którego już
bardziej się ucieszyłyśmy, gdyż czasami startujemy w
rajdach turystycznych i zapis trasy w postaci intinerera
strzałkowego nie jest nam obcy. Oczywiście i tym razem
nie odbyło się bez spięcia pomiędzy naszą załogą
dotyczącego interpretacji jednej w sytuacji. Po
zaciętej dyskusji ustaliłyśmy jedną wspólną już wersję.
Podsumowując te odcinki należy obdarzyć wielkim
szacunkiem zarówno autora jak i weryfikatora tras!!!!:-)
pomimo widoku mapy, która do tej pory wywoływała
przerażenie w naszych oczach ku naszemu wielkiemu
zaskoczeniu sposób oraz precyzja z jaką stworzono i
zweryfikowano jej poprawność zasługuje na wielkie
podziękowania!!! Niczego nie musiałyśmy się domyślać i
dopasowywać, wszystko było jasne i przejrzyste.
Po zmaganiach z odcinkami w terenie przyszedł czas na
realizację prób samochodowych i rekreacyjnych. Widok
każdej kobiety, podczas próby samochodowej jest
bezcenny. Na twarzy kobiety można odczytać wszystko:
przerażenie, ekscytację, czy wysoki poziom adrenaliny
przekraczający wszystkie dopuszczalne normy. Tak też
było z naszą załogą. Próby samochodowe wzbudzają w nas
takie niespotykane emocje. Podczas wykonywania przez nas
prób można dosłyszeć się pisków, czy krzyków
dochodzących z naszego pojazdu Chyba najwięcej emocji
wzbudzała w nas próba pojazdem niespodzianką, którą
okazał się wielgachny autobus, ponad
pięćdziesięcioosobowy. Nad bezpieczeństwem czuwali
panowie, którzy jechali z nami i instruowali jak się
prowadzi ten pojazd. Jednakże nie przewidzieli, że te
kobitki, z pozoru wyglądające na takie spokojne i bojące
się wszystkiego wokoło, mogą doprowadzić panów do
uczucia strachu, paniki i wzmożonych próśb, aby
przyhamować na zakrętach. Cóż, panowie chyba nie zdają
sobie sprawy z tego, że czas na próbie jest
najważniejszy Korzystając z wysokiego poziomu
adrenaliny wykonałyśmy pozostałe próby, a następnie
podążyłyśmy na posiłek. W oczekiwaniu na wyniki mogłyśmy
skorzystać z symulatorów rajdowych.
Dzięki sprawnej organizacji i prężnie działającej
komisji obliczeń na końcowe wyniki nie musiałyśmy długo
czekać. Po ich zamieszczeniu okazało się, że w tym roku
udało się nam zająć pierwsze miejsce zarówno w
klasyfikacji prób samochodowych jak również i w
klasyfikacji generalnej!!! JUPI!!!:-)
Tego wszystkiego, tej zabawy, tych wrażeń i tych emocji
mogłyśmy doświadczyć dzięki wszystkim facetom z AW, na
czele z komandorem rajdu Panem Hubertem Piątek. Właśnie
oni ochoczo i sprawnie zorganizowali i przeprowadzili
imprezę, która nosiła imię Klementyny Śliwińskiej –
pierwszej kobiety w Wielkopolsce, która otrzymała prawo
jazdy już w 1914 roku!!! To tylko dzięki tym facetom
mogłyśmy się czuć tak wyjątkowo w ten dzień!!:-)
Pozdrawiamy i zachęcamy do udziału już za rok!!!:-)
CRAZY TEAM
|