14-23.10.2016 - WYCIECZKA NA LAZUROWE WYBRZEŻE
FOTO - A. GÓRCZYŃSKI

Buon giorno Moi Drodzy,

Piszę do Was list, aby przekazać wrażenia z wycieczki członków Automobilklubu Wielkopolski przez Alpy do Włoch. Werona kojarzyła mi się tylko z balkonem na którym rozgrywała się akcja szekspirowskiej tragedii „Romeo i Julia”. Po wizycie w tym mieście będę wspominał nie tylko wygłaskane piersi tej nieszczęśliwej kobiety, ale także rzymską arenę z amfiteatrem mieszczącym 22 tysiące widzów. Gdy będziecie w Weronie zobaczcie też Porta Nouowa czyli Nowe Drzwi, grobowce Scaligierich i Plac delle Ebre – chyba najbardziej malownicze miejsce Werony.

Moje Dzieci…

Tak też witała nas często wspaniała pilotka wycieczki i piętrowego autobusu Halina Kobzińska. Zawiozła nas również do Genui. Gdy tam będziecie zobaczcie latarnię morską, plac Ferrari łączący historyczność z nowoczesnością, gotycką katedrę San Lorenzo. Przejdźcie wąskimi uliczkami Starego Miasta. Byłem też w Monako. Najlepiej oglądać je z góry po przejściu przez kaktusowy ogród. W Monako bądźcie o godzinie 11.55, gdy przed Pałacem Grimaldich jest zmiana warty. Udało mi się też sfotografować limuzynę wiozącą Księcia Alberta. Mam w domu akwarium, ale to co zobaczyłem w oceanarium przerosło moje wyobrażenie o rybach. Monako to jedyny kraj na świecie, w którym takie auta jak Ferrari, Porsche, Bentley, Rolls-Royce najczęściej widać na ulicach. Po Monako było Monte Carlo. W kasynie nic nie wygrałem, bo … nie grałem. Ulice Monte Carlo są też znane z wyścigów o Grand Prix Monaco w Formule 1. 

Koleżanki i Koledzy,

Opisu Prowansji nie powinienem rozpoczynać ja, ale kobieta, bo podróż po niej zaczęła się od fabryki perfum, aby kontynuować przez targ z oliwkami, tapenade oraz innymi smakołykami. To było dla ciała. A co dla ducha? Cannes z Bulwarem i Aleją Gwiazd i Pałacem Festiwalowym oraz Nica z Promenadą Anglików. Tu, w miejscu niedawnej tragedii  organizator wycieczki Artur Skrzypecki zapalił znicz, postawił polską flagę i proporczyk Automobilklubu Wielkopolski. W San Remo nie śpiewałem na festiwalu piosenki włoskiej w Teatro Ariston. Zobaczyłem jednak przepiękne stare miasto. Trzeba było wspiąć się wysoko, ale opłaciło się to zrobić.

Panie i Panowie,

Przyznam się, że czekałem na czwartek, gdzie w San Bartolomeo al Mare, nadmorskim, liguryjskim kurorcie mogłem cały dzień wypoczywać. Ponieważ jestem miłośnikiem motoryzacji, to ciekawy byłem również piątku – wizyty w Monza znanej z toru wyścigowego Autodromo Nazionale di Monza, na którym jest Grand Prix Włoch, zaliczany do Mistrzostw Świata Formuły 1. W austriackim Dornbirn zwiedziłem Muzeum Samochodów Rolls-Royce. Niegdyś te auta należały do znanych osobistości, takich jak angielski król Jerzy V, John Lennon. Najstarszym w kolekcji jest Silver Ghost z 1924 r. W Czechach koło Liberca wjechałem kolejką na szczyt Jested (1012 m n.p.m.). Niestety góry zasłoniła mgła.  Pożegnalny obiad z pilotką Panią Haliną Kobzińską był w Zgorzelcu. Były podziękowania, oklaski, toast…      

Drogi Arturze,

Do Ciebie również piszę ten list. Dziękuję, że dzięki Tobie moje koleżanki i koledzy oraz ja zobaczyli to co w liście opisałem, ale nie zrobiłem tego tak dobrze jak Ty zorganizowałeś wycieczkę. Obejrzyj fotki, zobaczysz zadowolonych ludzi.

Pani Halino,

Pisząc ostatnie zdania listu jestem ciąlgle pod wrażeniem Pani wiedzy i umiejętności jej przekazania. Gratulując tego życzę wszelkiej życiowej pomyślności.

PS. Kierowcy przejechali bezpiecznie cztery tysiące kilometrów. Dziękuję im! Nie zapomniałem opisać degustacji win…

Ci vediamo

Andrzej Górczyński